"Będzie to tak samo haniebne jak wszystko inne". Zełenski reaguje na plany Rosjan

Dodano:
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełeński Źródło: Facebook / Wołodymyr Zełeński
Prezydent Ukrainy nazwał "haniebnymi" rosyjskie próby przeprowadzenia "referendum" w obwodzie chersońskim, które miałoby posłużyć jako pretekst do oderwania tego regionu od reszty kraju.

W poniedziałek wieczorem prezydent Ukrainy zamieścił w mediach społecznościowych kolejne wideo, w którym zwrócił się do narodu. Zełenski zapowiedział dalszy opór ukraińskiej armii oraz dziękował rodakom za wytrwałość i męstwo w walce z Rosjanami.

– Wszyscy na świecie — nawet ci, którzy otwarcie nas nie popierają — zgadzają się, że to właśnie w Ukrainie rozstrzygają się losy Europy, losy światowego bezpieczeństwa, losy systemu demokratycznego. A przede wszystkim decyduje się, jak będzie wyglądało życie w centrum i na wschodzie naszego kontynentu i czy w ogóle będzie istniało – powiedział prezydent Ukrainy.

Zełenski po raz kolejny podkreślił okrucieństwo rosyjskich wojsk.

– W ciągu dwóch miesięcy użyli przeciwko nam ponad 1100 pocisków. Niezliczoną ilość bomb i artylerii. Torturowali, rabowali, dokonywali egzekucji. Minowali naszą ziemię. Spokojne miasta i wsie zamieniły się w piekło. Niektóre ukraińskie miasta i gminy zostały doszczętnie zniszczone. Ale niczego nie udało im się osiągnąć. I nie osiągną – powiedział.

Haniebny pomysł Rosjan

Ukraiński przywódca odniósł się do doniesień o planowanym przez Rosjan referendum w obwodzie chersońskim, które miałoby wykazać chęć tamtejszych mieszkańców do odłączenia się od macierzy i utworzenia kolejnej samozwańczej republiki ludowej (po donieckiej i ługańskiej).

– Rosja chce przeprowadzić "referendum" gdzieś na naszej ziemi? Nawet jeśli spróbują, będzie to tak samo haniebne jak wszystko inne, co "wymyślono" w Moskwie, by okupować Ukrainę – powiedział.

Prezydent Ukrainy przypomniał, że rosyjski imperializm nie zatrzyma się na Ukrainie, ale będzie dążył do kolejnych podbojów.

– We wszystkich miastach Ukrainy Rosja pokazała, czego naprawdę chce i co może przynieść Europie. Co może przynieść Kiszyniowowi, Tbilisi, Helsinkom, Wilnu, Warszawie, Pradze, wszystkim miastom i krajom, które rosyjscy propagandyści państwowi od dawna otwarcie uznawali za wrogów Moskwy – wskazał.

Źródło: Facebook
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...